Szef Mercedesa w dość ironiczny sposób odniósł się do ostatniej wypowiedzi Christiana Hornera, w której ten zarzucił Mercedesowi korzystanie z za bardzo uginającego się skrzydła. Austriak radzi swojemu koledze po fachu, aby był "nieco skromniejszy."

Niewinny komentarz Lewisa Hamiltona w trakcie weekendu pod Barceloną dotyczący tylnego skrzydła wywołał dużą "wojnę medialną" między Red Bullem a Mercedesem. Przypomnijmy, że stajnia z Brackley jako pierwsza zarzuciła swojemu rywalowi korzystanie z za bardzo uginającego się elementu, a po zmaganiach w Monako zagroziła nawet protestem w tej sprawie.

W odwecie kierownictwo Red Bulla przekierowało uwagę ekspertów na przednie skrzydło Mercedesa, które również bardzo się wygina. Szef austriackiego teamu, Christian Horner radził po piątkowych treningach Toto Wolffowi, aby po prostu zapomniał o temacie elastycznych elementów.

Na odpowiedź ze strony Austriaka nie musieliśmy długo czekać:

"Christian to trochę gaduła, która chce znajdować się przed kamerą. Łatwo jest być ciętym, gdy jest się na czele tabeli czasów. Natomiast uważam, że powinien być nieco skromniejszy", mówił Wolff przed kamerami Sky Sports F1.

"Temat elastycznych skrzydeł pozostaje otwarty. Ostatnim zespołem, który został zdyskwalifikowany z tego powodu był Red Bull w 2014 roku, więc Horner ma już trochę osiągnięć z tym związanych."